muzyka polesia

Nadija Jewsowycz



Nadija Jewsowycz
 
Ur. 1941 we wsi Perebrody.

Wieś Perebrody, leży tuż przy granicy z Białorusią, za czasów ZSRR należała do rejonu stolińskiego. Bliskość Białorusi słychać w gwarze, która mówią mieszkańcy. Leżąca na obrzeżach rozległych bagien Olmańskich, oddalona od innych wsi, wieś Perebrody zachowała wiele archaicznych muzycznych form. Nadija Jewsowycz jest znakomitą śpiewaczką, o wibrującym, magnetyzującym głosie. Śpiewa z pasją, w starodawnym, stylu, pełnym ozdobników. Uwielbia śpiewać - przeobraża się wówczas z zapracowanej, starszej osoby w piękną, promienną kobietę. Zwykle śpiewa ze stałą grupą śpiewaków z Perebrodów.Na repertuar Nadii, pomimo tego, że urodziła się późno, bo w 1941 r, składają się dawne pieśni obrzędowe – wiosenne, letnie, weselne, kolędy. Wykonuje je najczęściej w grupie. Bardzo lubi też melodyjne, liryczne ballady, pochodzące z XX wieku. Jednak tym, co najbardziej charakterystyczne i dla niej, i dla wszystkich śpiewaczek i śpiewaków z Perebrodów jest funkcjonująca tu, niezliczona ilość archaicznych pieśni „borowych”. To pieśni liryczne, o dawnej strukturze melodycznej, śpiewane latem w lesie, podczas zbierania grzybów, jagód, przy pasieniu krów. Często w pojedynkę.
 
Ojciec Nadii który miał liczne talenty - uczył się na księdza, pięknie śpiewał i grał na różnych instrumentach. Umarł młodo, podobno przez wódkę, wychowywała się tylko przy matce. Tak samo wcześnie umarł jej mąż, a tego samego roku syn zginął w wojsku.Nadia mówi: „Ja lubię takie smutne pieśni. Takie jak z życia. Moje życie tak się składało, że ja wdowa, mąż mi umarł, i syn, jak sobie zaśpiewam takie żyzniane pieśni, to zdrowia mi przybywa. Jak tak o swoim życiu zaśpiewam”.

Jak sama twierdzi, pieśni uczyła się jako dziecko od swojej ciotki, świetnej śpiewaczki: „- Do lasu mnie brali, bo grabić trzeba, snopki wiązać, pomagałam ciotce. To oni porobią wszystko, a potem jak słońce zachodzi, to ciotka nasza jak zaśpiewa!... I tak idzie głos po lesie! I ja wszystko przejęłam, wszystkie jej głosy znam”.

Nadia wychowywała się z Iwanem Petrowcem, zwanym Bondarko. Jego matka i jej matka były rodzonymi siostrami. Po wojnie, po pożarze wsi, żyli w jednej chacie. On i ona półsieroty. „To my tak się wspieraliśmy z Iwanem. Wieczorem, ciemnieje, taki płomyk był na całą izbę. Każą nam miąć paździerze, to ja poskaczę po tym, a jak skończymy, jak dobrze ściemnieje to siądziemy sobie z Bondarkiem przy łuczywie w chacie, albo przy księżycu, za stogiem i dawaj śpiewać. Jakże nam pięknie wychodziło, we dwoje!”
 
Śpiewacy z Perebrodów, byli nagrywani przez badaczy z Kijowa jeszcze w latach 60., potem w 80. (m. in. przez Irynę Klymenko). Od 2001 roku do grona ich wielbicieli oraz uczniów należą entuzjaści z Polski (najpierw Muzyka z Drogi, potem też zespół Z Lasu). W rezultacie tych relacji Nadija i pozostali śpiewacy brali udział w projektach polsko-ukraińskich, jeździli na koncerty do Lublina, do Warszawy, do Kijowa. Często występują w Równym.
 
Zamieszczone nagranie wykonali w 2016 r: Jagna Knittel, Oleksyi Nahornyuk, Maniucha Bikont, Olga Kozieł, Julita Charytoniuk.
 
 

PL | BY | UA

Share on Google+

Музыка Палесся / МУЗИКА ПОЛІССЯ// енциклопедія традиційної музики // Энцыклапедыя традыцыйнай музыкі //encyklopedia muzyki tradycyjnej.